^^

^^

Translate

Archiwum

poniedziałek, 13 maja 2013


Lekcja Japońskiego …


*Uruha*

Tak , nie za dobrze władam Japońskim … Od małego mam z tym malutkie problemy … Cały zespół chce mi pomóc ogarnąć i dają mi korepetycje .. Nie chciałem mieć ich z Reitą bo od pewnego czasu nie dogadujemy się za dobrze .
Kai przydzielił sobie piątek i zawsze zostawał u mnie na coś z wymówką że jest już późno i boi się wrócić do domu bo jest ciemno i takie tam różne wymówki dlatego zawsze w piątek przygotowywałem sobie materac w pokoju a on spał u mnie w sypialni . 
Ale akurat był czwartek a Aoi , który miał do mnie przyjść zachorował i Kai zadzwonił mówiąc że on do mnie przyjedzie ale nie będziemy się uczyć .
Rozumiałem już wiele więcej niż kiedyś najbardziej byłem wdzięczy dla Kaia , który miał do mnie inne podejście i na jego lekcjach zapamiętywałem o dziwo więcej niż na przykład na lekcjach Rukiego który zawsze gadał Jaki to Aoi jest kochany … To stawało się męczące i to jeszcze w poniedziałki !
Wtorki zawsze miałem wolne tak samo jak środy ale i tak Kai zawsze mnie odwiedzał , chciało mu się jechać do mnie te 20 km. Tylko po to żeby napić się ze mną sake i pogadać na tematy , których od kilku lat o dziwno nam nie brakowało .
Siedziałem na kanapie i grałem w gry na moim telefonie , nagle usłyszałem jak ktoś po cichu wchodzi do mojego domu . siedziałem nieruchomy bo bałem się , że może to być złodziej a przez głowę przechodziły mi myśli „ kurwa  Kouyou  znowu zapomniałeś zamknąć drzwi ! „ . 
- Cześć , - usłyszałem znajomy głos lidera  
- Kai ! – odwróciłem się gwałtownie i odetchnąłem z ulgą 
- A co ty taki wystraszony ? –zapytał uśmiechając się i ukazując swoje dołeczki – przyniosłem mały prezent . – lider wiedział jak bardzo lubię niespodzianki zastanawiałem się co takiego przyniósł ..
- co to takiego – podbiegłem do niego a on wyciągnął moje ulubione wino i postawił je na stole .
- skoro nie będziemy się uczyć możemy się napić  - znów uśmiechnął się do mnie szeroko aja odwzajemniłem uśmiech .



*Kai*

Czułem się wspaniale sprawiając radość gitarzyście patrzyłem na niego jak męczy się z otwarciem wina , powoli zbliżyłem się do niego zabrałem z wina jego ręce .

- przygotuj duże kieliszki – posłałem mu uśmiech – ja zajmę się otwarciem . 

Powoli zacząłem odkręcać korek ale wybuch zostawiłem na koniec . Kiedy chłopak położył kieliszki i spojrzał na mnie dopiero wtedy korek wyleciał i zrobił malutką dziurę w ścianie .

- gome Uru-san – powiedziałem ale on zaśmiał się

- no trudno każdemu się zdarza – odpowiedział patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy

Powolnym ruchem zacząłem nalewać wino do kieliszków kiedy skończyłem zaczęliśmy pić wznosząc toast za dziurę w ścianie . Po dwóch godzinach picia wina Uru ze strychu przyniósł kolejne wino , wysokoprocentowe , a w ścianie pojawiła się kolejna dziura . w pewnym momencie kiedy uruha grał w karaoke spojrzałem na jego rozśpiewane wargi i poczułem lekkie podniecenie samym ich widokiem . Wtedy nie zdawałem sobie sprawy z moich uczuć . Nagle zrozumiałem z ruchu jego warg ‘’ daii ski ‘’ . Szybko otrząsnąłem się Uruha czy teraz ja mogę zaśpiewać . Specjalnie wybrałem piosenkę którą najbardziej lubił Kouyou  , w połowie piosenki chłopak przyłączył się do mnie i przez drugą połowę piosenkę śpiewaliśmy razem .

Uruszce zrobiło się w pewnym momencie bardzo gorąco więc zdjął koszulkę . przyglądałem się uważnie jego zwinnym ruchom i znów poczułem to podniecenie a jednocześnie motylki zaczęły latać mi w brzuchu . Uruha spojrzał na mnie w pewnym momencie .

- ej Kai a pamiętasz jak chodziliśmy razem do klasy w liceum .. To co mi wtedy powiedziałeś …  - chłopak przestał na chwilkę widząc moje zamyślenie .

No tak pamiętam w II klasie liceum Uruha brutalnie zerwał z dziewczyną wtedy życzyłem mu żeby to mu kiedyś też ktoś tak złamał serce i zdradził go na jego oczach . W liceum Uruha był podrywany przez wiele dziewczyn i zawsze ranił je w ten sam sposób .

- tak pamiętam to po tym zerwaniu z Yumi ? – spojrzałem w jego oczach które zapełniły się łzami .

- ja wtedy , przepraszam Kai ! – krzyknął po czym uklęknął , ręce wyciągnął przed siebie a głowę położył na podłodze .

Byłem bardzo zdziwiony to było kilka lat temu więc czemu on teraz porusza ten temat ? i jeszcze przeprasza . Może to pod wpływem alkoholu .. Nie mam pojęcia . Wstałem z podłogi i podniosłem go tak że stał przede mną . Widziałem jak z jego oczu spływają łzy lekko wytarłem je i uśmiechnąłem się do niego .

- Nie musisz mnie za to przepraszać , baka ! – odpowiedziałem śmiejąc się . 

- ale miałeś racje ! – odpowiedział płacząc bardziej .

Przez chwilkę nie wiedziałem o co chodzi ale przypomniałem sobie że Uru ma teraz dziewczynę ni jaką Amiko , czyżby to ona złamała mu serce . Posadziłem go na kanapie i zapytałem o to czy coś mu się przydarzyło i nie myliłem się Amiko zdradziła go na jego oczach … To musiało go bardzo boleć był z nią trzy lata .. przytuliłem go po przyjacielsku ale słysząc jak szlocha chciałem uspokoić go pocałunkiem ale wiedziałem że to na pewno nie spodobało by się mu . 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz