Lekcja Japońskiego …
*Uruha*
Tak
, nie za dobrze władam Japońskim … Od małego mam z tym malutkie problemy … Cały
zespół chce mi pomóc ogarnąć i dają mi korepetycje .. Nie chciałem mieć ich z
Reitą bo od pewnego czasu nie dogadujemy się za dobrze .
Kai
przydzielił sobie piątek i zawsze zostawał u mnie na coś z wymówką że jest już
późno i boi się wrócić do domu bo jest ciemno i takie tam różne wymówki
dlatego zawsze w piątek przygotowywałem sobie materac w pokoju a on spał u mnie
w sypialni .
Ale
akurat był czwartek a Aoi , który miał do mnie przyjść zachorował i Kai zadzwonił
mówiąc że on do mnie przyjedzie ale nie będziemy się uczyć .
Rozumiałem
już wiele więcej niż kiedyś najbardziej byłem wdzięczy dla Kaia , który miał do
mnie inne podejście i na jego lekcjach zapamiętywałem o dziwo więcej niż na
przykład na lekcjach Rukiego który zawsze gadał Jaki to Aoi jest kochany … To
stawało się męczące i to jeszcze w poniedziałki !
Wtorki
zawsze miałem wolne tak samo jak środy ale i tak Kai zawsze mnie odwiedzał ,
chciało mu się jechać do mnie te 20 km. Tylko po to żeby napić się ze mną sake
i pogadać na tematy , których od kilku lat o dziwno nam nie brakowało .
Siedziałem
na kanapie i grałem w gry na moim telefonie , nagle usłyszałem jak ktoś po
cichu wchodzi do mojego domu . siedziałem nieruchomy bo bałem się , że może to
być złodziej a przez głowę przechodziły mi myśli „ kurwa Kouyou
znowu
zapomniałeś zamknąć drzwi ! „ .
-
Cześć , - usłyszałem znajomy głos lidera
-
Kai ! – odwróciłem się gwałtownie i odetchnąłem z ulgą
- A
co ty taki wystraszony ? –zapytał uśmiechając się i ukazując swoje dołeczki –
przyniosłem mały prezent . – lider wiedział jak bardzo lubię niespodzianki
zastanawiałem się co takiego przyniósł ..
- co
to takiego – podbiegłem do niego a on wyciągnął moje ulubione wino i postawił
je na stole .
-
skoro nie będziemy się uczyć możemy się napić
- znów uśmiechnął się do mnie szeroko aja odwzajemniłem uśmiech .
*Kai*
Czułem
się wspaniale sprawiając radość gitarzyście patrzyłem na niego jak męczy się z
otwarciem wina , powoli zbliżyłem się do niego zabrałem z wina jego ręce .
-
przygotuj duże kieliszki – posłałem mu uśmiech – ja zajmę się otwarciem .
Powoli
zacząłem odkręcać korek ale wybuch zostawiłem na koniec . Kiedy chłopak położył
kieliszki i spojrzał na mnie dopiero wtedy korek wyleciał i zrobił malutką dziurę
w ścianie .
-
gome Uru-san – powiedziałem ale on zaśmiał się
- no
trudno każdemu się zdarza – odpowiedział patrząc na mnie z uśmiechem na twarzy
Powolnym
ruchem zacząłem nalewać wino do kieliszków kiedy skończyłem zaczęliśmy pić wznosząc
toast za dziurę w ścianie . Po dwóch godzinach picia wina Uru ze strychu przyniósł
kolejne wino , wysokoprocentowe , a w ścianie pojawiła się kolejna dziura . w
pewnym momencie kiedy uruha grał w karaoke spojrzałem na jego rozśpiewane wargi
i poczułem lekkie podniecenie samym ich widokiem . Wtedy nie zdawałem sobie
sprawy z moich uczuć . Nagle zrozumiałem z ruchu jego warg ‘’ daii ski ‘’ .
Szybko otrząsnąłem się Uruha czy teraz ja mogę zaśpiewać . Specjalnie wybrałem
piosenkę którą najbardziej lubił
Kouyou
, w połowie piosenki chłopak przyłączył
się do mnie i przez drugą połowę piosenkę śpiewaliśmy razem .
Uruszce
zrobiło się w pewnym momencie bardzo gorąco więc zdjął koszulkę . przyglądałem
się uważnie jego zwinnym ruchom i znów poczułem to podniecenie a jednocześnie
motylki zaczęły latać mi w brzuchu . Uruha spojrzał na mnie w pewnym momencie .
- ej
Kai a pamiętasz jak chodziliśmy razem do klasy w liceum .. To co mi wtedy
powiedziałeś … - chłopak przestał na
chwilkę widząc moje zamyślenie .
No
tak pamiętam w II klasie liceum Uruha brutalnie zerwał z dziewczyną wtedy
życzyłem mu żeby to mu kiedyś też ktoś tak złamał serce i zdradził go na jego
oczach . W liceum Uruha był podrywany przez wiele dziewczyn i zawsze ranił je w
ten sam sposób .
-
tak pamiętam to po tym zerwaniu z Yumi ? – spojrzałem w jego oczach które
zapełniły się łzami .
- ja
wtedy , przepraszam Kai ! – krzyknął po czym uklęknął , ręce wyciągnął przed
siebie a głowę położył na podłodze .
Byłem
bardzo zdziwiony to było kilka lat temu więc czemu on teraz porusza ten temat ?
i jeszcze przeprasza . Może to pod wpływem alkoholu .. Nie mam pojęcia .
Wstałem z podłogi i podniosłem go tak że stał przede mną . Widziałem jak z jego
oczu spływają łzy lekko wytarłem je i uśmiechnąłem się do niego .
-
Nie musisz mnie za to przepraszać , baka ! – odpowiedziałem śmiejąc się .
-
ale miałeś racje ! – odpowiedział płacząc bardziej .
Przez
chwilkę nie wiedziałem o co chodzi ale przypomniałem sobie że Uru ma teraz
dziewczynę ni jaką Amiko , czyżby to ona złamała mu serce . Posadziłem go na
kanapie i zapytałem o to czy coś mu się przydarzyło i nie myliłem się Amiko
zdradziła go na jego oczach … To musiało go bardzo boleć był z nią trzy lata ..
przytuliłem go po przyjacielsku ale słysząc jak szlocha chciałem uspokoić go
pocałunkiem ale wiedziałem że to na pewno nie spodobało by się mu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz