Kai był z Aoim już rok. Od pewnego czasu nie układało się im. Zwykle Kai był zajęty sprawami zespołu wtedy Yuu myślał, że ten nie ma dla niego czasu. Shiroyama płakał całymi nocami myśląc o tym co przeżył z Kai'em. Gdyby go stracił załamałby się totalnie. Pewnego słonecznego dnia Lider przyjechał do domu gitarzysty. Aoi był szczęśliwy kiedy zobaczył chłopaka ale ten nie wydawał się być szczęśliwy. Kai chaotycznie wszedł do domu gitarzysty i usiadł na kanapie w salonie. Aoi przeczuwał, że coś jest nie tak. Gitarzysta przyniósł herbatę i postawił na stoliku. Lider spojrzał na niego złym wzrokiem. Aoi nie miał pojęcia o co chodzi. Chwilę siedzieli w ciszy i tylko patrzyli na siebie.
- słyszałem że spałeś z Uru - nagle powiedział Kai złym głosem
- Nigdy z nim nie spałem, kocham tylko Ciebie przecież wiesz! - Aoi złapał go za rękę i trzymał mocno. Wtedy Lider machnął swoją ręką mocno uwalniając się przy tym z uścisku chłopaka. Aoi miał łzy w oczach.
- Wiesz co chłopaki mówią co innego.
- Wierzysz bardziej im?!
- Może!
- Kai proszę Cie nigdy nie robiłem tego z Uru.
- Aoi - Kai wstał z kanapy a gitarzysta był pewien obaw kiedy zobaczył jego wyraz twarzy - z nami...
- Nic nie mów! Proszę.
- Z nami koniec - po policzku lidera spłynęła łza i szybko wyszedł z domu.
Właśnie tego obawiał się starszy. Nie dał rady za nim biec. Nie mógł wstać. Czół jakby coś przytwierdziło go z całej siły do kanapy. Siedział tak jeszcze pięć minut. Były to najdłuższe minuty w jego życiu. Potem zalał się łzami. Bolało go, tak bardzo, że nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Położył się do łóżka i zasnął.
Kiedy następnego dnia obudził się dalej cierpiał chyba bardziej. Znowu zaczął płakać i nic nie jadł. Nie był głodny ani spragniony. Teraz chciał tylko zobaczyć lidera, przytulić go, pocałować. Niestety nie mógł tego zrobić. Dzwonił do niego ale lider nie odbierał albo od razu się rozłączał. Aoi włączył piosenki swojego zespołu ale kiedy przyszło mu słuchać cassis, pledge płakał i to bardzo. Przypominały mu się chwilę kiedy Kai zabierał go w ciekawe miejsca. W tym momencie przypomniał mu się most na którym napisali " love 4ever". Aoi szybko ubrał się i pobiegł na most. Miał do niego dwa kilometry ale bał się jechać samochodem. Kiedy przybył na miejsce spojrzał na wyryty napis u padł na kolana płacząc. Wtedy Ruki przejeżdżał koło mostu i się zatrzymał. Wyszedł do Aoiego i przytulił go.
- Aoi co się dzieje?
- Odejdź chce być sam...
- Nie odejdę dopóki mi nie powiesz
- Powiedziałem odejdź !
Aoi wyrwał się z uścisku Rukiego i odbiegł od niego. Po chwili Ruki obejrzał się za nim i wtedy zobaczył jak Aoi skacze z mostu. Nie zdążył go zatrzymać. Patrzył z przerażeniem jak jego przyjaciel ląduje w płytkim jeziorku. Zbiegł przez pokrzywy do niego i wyciągnął go z wody. Próbował mu pomóc ale starszy już nie oddychał. Ruki płakał nad jego ciałem potem zaciągnął go do samochodu i odjechał. Zadzwonił do chłopaków i załatwił pogrzeb.
W trakcie pogrzebu najbardziej płakał Ruki. Bardzo lubił starszego. Kai nie zjawił się na pogrzebie. Chłopaki byli na niego wściekli i to bardzo. Może nie chciał oglądać jak jego kochany leży w trumnie.
Lider właśnie w czasie pogrzebu był na moście i wyrył na nim napis " together forever ". Chwilę patrzył na niebo. Kiedy usłyszał dzwony kościoła zaczął padać deszcz. Wtedy lider wziął do ręki pierwsze zdjęcie które zrobił sobie z Aoim skoczył. Kiedy leciał mocno ścisnął zdjęcie i wpadł do wody. Chłopaki nie znaleźli jego ciała ponieważ poleciało z prądem jeziora. Teraz Aoi i Kai byli razem szczęśliwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz