^^

^^

Translate

Archiwum

wtorek, 19 listopada 2013

Słodkie Urodziny

~Opowiadanie for mrmrmrneko <33 Mam nadzieje, że się spodoba :**

________________________________________________________

1 Lutego 2012r. 


Siedziałem właśnie w domu i oglądałem jakieś głupie wiadomości. Kolejni przestępcy umierali w dziwnych okolicznościach na zawały serca. Matko nudziło mnie to już. Przyglądałem się przestępcą z telewizji . W oczy rzuciła mi się data na dole ekranu. Tak dzisiaj jest pierwszy dzień drugiego miesiąca. Hmm .. Cały czas miałem taką myśl, że chyba o czymś zapomniałem. Po wiadomościach zadzwonił do mnie Uruha. Dlaczego jak widziałem, że dzwoni miałem motylki w brzuchu a moje serce zaczynało bić mocniej. Nie rozumiałam tego miałem tylko kobiet w swoim życiu. A tylko przy Uru czułem się inaczej. Nie zdawałem sobie sprawy z tego co do niego czuje. Odebrałem i zapytałem Uru co się dzieje. Kouyou zapytał czy jadę dzisiaj do Rukiego. Nie wiedziałem o co mu chodzi. Po co do Rukiego. Kiedy zapytałem czemu miałbym jechać do maluszka powiedział mi że Taka ma dzisiaj urodziny. Jasna cholera całkiem zapomniałem. No i już wiem czemu  ta data z czymś mi się kojarzyła ale nie miałem pojęcia z czym. Teraz już wiem. Uru powiedział, że przyjedzie po mnie o 19:30. Rozłączyłem się i odłożyłem telefon. Była już 17:55. A ja musiałem się dobrze ubrać, lekko pomalować, i przede wszystkim jechać po jakiś prezent. Ubrałem czarną koszulę z lekkim dekoltem, lekko obcisłe rurki, ułożyłem włosy ale nie psikałem ich lakierem i zrobiłem lekkie kreski eye linerem. Strasznie długo mi to zajęło ale miałem jeszcze 30 minut dla siebie. Więc myślałem nade mną i Uru. Czy to na prawdę miłość. A może po prostu tylko go lubię, ehhh nie mam pojęcia. Siedziałem tak w ciszy aż w końcu z obłogów wyrwało mnie głośnie pukanie do drzwi. Tylko Uruha tak mocno pukał. Co on myślał, że go nie usłyszę. Otworzyłem drzwi i lekko pacnąłem go w łeb. Jak zwykle był doskonały. Jego włosy pięknie ułożone, makijaż lekki i przyjemny, koszulka odkrywała jego tors który miałem ochotę lizać. Miał spodenki które odkrywały mu uda takie zgrabne i jędrne. Kouyou nie był za bardzo umięśniony. Po co? Jest na prawdę idealny. Przez chwilę wpatrywałem się w niego jak łapką pociera w miejsce gdzie go lekko uderzyłem. Cały czas powtarzał słodkim głosikiem itai. A potem spojrzał mi w oczy i z uśmiechem na twarzy przywitał się ze mną. Był uroczy *u*. Wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi na klucz. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę swojego garbusa. Jezu chłopak jeździł różowym garbusem... Ale tego się można spodziewać po naszej słodkiej kaczuszce. Byliśmy u Rukiego równo o 20:00. Kupiłem mu torebkę w której może trzymać swoje pierdoły i Korona. Ruki skakał ze szczęścia jak podałem mu prezent, ale prezentami innych chłopaków cieszył się podobnie. W połowie imprezy Ruki poszedł ze mną do kuchni a za nim ten jego wredny kundel.. Powiedział mi, że widzi jak patrze z Kouyou i że mogę skorzystać z jego sypialni. Zaprowadziłem Uru do sypialni i zamknąłem drzwi od środka. Chłopak był lekko pijany widziałem to. Miał słabość do win a Ruki miał ich w domu pełno! Usiadłem obok niego na łóżku i zacząłem całować. Byłem w szoku kiedy odwzajemnił pocałunek. Położyłem go powoli na łóżko i rozebrałem do naga po czym on zrobił to samo ze mną. Całowałem jego szyję zostawiłem mu wielką, czerwoną pamiątkę. Po czym całowałem jego tors co jakiś czas ssałem jego sutki. Otarłem się o niego i wtedy z jego ust wydobył się jęk, który bardziej mnie podniecił. Zobaczyłem u Rukiego w szafce nocnej bitą śmietanę i kajdanki. Czyżby przyszykował to specjalnie? Przyczepiłem ręce chłopaka do łóżka a jego prącie całe pokryłem bitą śmietaną i powolnym ruchem języka zlizywałem. Zaczynając od spodu prącia i skończyłem na samym czubku gdzie mój język poruszał się bardzo szybko a Uruha jęczał coraz bardziej i coraz namiętniej. Co jakiś czas przygryzał wargę. Wziąłem jego członka całego do buzi i ssałem mocno a butelkę po jego ulubionym winie w tym samym czasie wkładałem w jego dziurkę. Chłopak krzyczał z bólu ale było w tym krzyku słychać podniecenie i pożądanie. Kiedy doszedł mi w ustach przestałem męczyć go gwintem butelki. Chyba na zawsze obrzydziłem mu jego ulubione wino. Wtedy poprosił mnie żebym w niego wszedł. Wykonałem to polecenie ale nie mogłem zostawić jego męskości samej podnieconej i pulsującej. Znalazłem u Rukiego opaskę wibrującą na penisa. Skąd on takie coś ma?!! O.o". Wykorzystałem to i włożyłem Uru na członka. Jego słodkie jęki sprawiały że mój kutas stawał się większy. Posuwałem go ostro a urządzenie na jego penisie wibrowało coraz mocniej. Jęczał tak głośno. Aż przy kolejnym przygryzaniu wargi poleciała krew. Wtedy zlizałem ją z jego ust i doszedłem w nim a po chwili maszynka Rukusa została zalana nasieniem Kouyou. Odpiąłem go z łóżka i położyłem obok niego wtedy chłopak wtulił się we mnie i zasnął. Przez chwilę myślałem nad tym co się właśnie stało, ale po chwili sam zasnąłem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz